czwartek, 22 października 2015

Haft maszynowy w mini wersji - możliwości mojej Lily 555.

...no to może dziś co nie co o moim warsztacie 'pracy' i 'relaksu' .
Pochwalę się moją ukochaną staruszką :-) jeszcze z czasów panieńskich .
 Jest nią maszyna Lily 555 firmy Husqvarna .
Pierwszy poważny zakup za własne zarobione - ciężko - pieniążki .
 No ale dosyć o historii . Ma wiele funkcji - pewnie większości jeszcze nie używałam albo sporadycznie , ale  z haftowanek korzystałam :-)
 Początkowo wszystkim dzieciom w rodzinie i okolicy haftowałam imienniki na przedszkolnych ręczniczkach . Potem nadszedł czas i na mojego synusia.
... a potem na hobby lalkowe i tak to wyszło :

 

 

 

 






Modelką była moja jedyna scenak blondi , a ciuszki poszły już w świat .
hmmm. . . wspomnienia są milusie , chyba do tego wrócę i powstanie nowa kolekcja ubranek ?!
Dzięki za poświęcony czas .
 Miłej nocki .
 d.

4 komentarze:

  1. The embroidery on the clothes is great! I wish my machine could do that :-). You made beautiful outfits, very stylish and modern!

    OdpowiedzUsuń
  2. Z przyjemnością będę zaglądać:) Bardzo udane wdzianko:)

    OdpowiedzUsuń
  3. fantastyczne te komplety!!!
    a modelka - pełna wdzięku!

    OdpowiedzUsuń